Google Analytics vs Flash
Internet 19th May 2006
Po ponad dwóch miesiącach czekania dostałem wreszcie kod do aktywacji konta w Google Analytics. Nareszcie jakieś porządne statystyki pomyślałem i zabrałem się do inwigilacji internautów odwiedzających moje strony. Pododawałem kawałki kodu odpowiedzialne za kontakt z bazą a w panelu analiz wciskałem zaklęcie Check Status. No i co? No i nic. Skrypt na żadnej stronie nie mógł odnaleźć własnego kodu. Po wielu próbach dałem sobie siana i poszedłem spać.
Dnia drugiego zauważyłem, że jakoś automagicznie dwie z trzech dodanych domen załapały i rozpoczęły tajemniczy proces zbierania danych, który jak się później okazało trwał całą dobę. Dnia trzeciego także i domena z numerkiem 3 niespodziewanie zauważyła obecność kodu statystyk i również rozpoczęła zbieranie danych. Ja mogłem natomiast nacieszyć się statystykami dwóch innych domen. Tzn. myślałem że mogę ale moim oczom ukazał się obraz smutku i rozpaczy.
Swojego czasu podobne coś widziałem, a raczej nie, w organizerze zdjęć serwisu Flickr, ale po ostatnim przemeblowaniu i reorganizacji wszystko działa, że aż miło patrzeć. Widać googlowcy nie zdążyli jeszcze zauważyć, że linuksowa wersja wtyczki flashowej autorstwa panów z Macromedia nie w pełni pokrywa swoje umiejętności z wersją dla środowiska M$. Ciekawe tylko kiedy zauważą, bo oglądanie wersji tekstowej jakoś mnie nie bawi.
Komentarze z jogger.pl
Pod linuxem cały Flash taki miałem.
Jest wersja tekstowa? :)
Export >Tab Separated (Text)
Hmm... Ja na Ubuntu w Operze cały czas mam dobrze... hmm...
Dapper, Opera 8.54 - http://tnij.org/d2i